Majówka w „Chałupie Elektryków” 01-04 maj 2014 r.

Kochani,

A oto podsumowanie Majówki w „Chałupie Elektryków”, która miała miejsce w dniach od 1 do 4 maja 2014 r.

Była to impreza wyjątkowo obfitująca w gości i bicie rekordów pojemności chałupy. 3 razy udowodniliśmy, że nie ma rzeczy niemożliwych, mieszcząc w chałupie w kolejnych dniach jednocześnie: 63 osoby (w tym 11 w namiotach), 57 osób (15 w namiotach) oraz 53 osoby (w tym 2 w namiotach). Łatwo nie było, ale dzięki Waszej życzliwości, pomocy i chęci współpracy daliśmy radę, a nawet, mam nadzieję, że fajnie się bawiliśmy i każdy trochę oderwał się od codzienności.
Łącznie przyjęliśmy ponad 135 dusz, w tym 4 grupy zorganizowane, 40 turystów indywidualnych, 2 psy i 21 koni. Naszymi gośćmi były obozy: SKPT – Gdańsk, SKPB – Warszawa, SKPG – Gliwice oraz obóz konny. Przez Chałupę przewinęli się również turyści jedynie odwiedzający to miejsce, w tym obóz SKPB – Warszawa, który skorzystał z naszej gościnności w kuchni.

Do najciekawszych wśród wszystkich gości należeli:

  • 4 motocyklistów, którzy zaparkowali pojazdy pod oknami naszego salonu, nie widząc w tym absolutnie nic złego. Ostatecznie jednak, panowie okazali się bardzo sympatyczni i po krótkiej perswazji z mojej strony przenieśli swoje obozowisko (niestety na środek ścieżki do strumienia).
  • Obóz konny, którego uczestnicy swoim zachowaniem odbiegali nieco od standardów chałupowych. Przyznaję jednak, pełna podziwu, że nieźle trzymali się w siodłach. Zasiali w nas jednak ziarno niepokoju i wątpliwości, a także pozostawili z nierozwiązanym dylematem „czy za jazdę na koniu, pod wpływem alkoholu można stracić prawo jazdy?”
  • Obóz SKPG – Gliwice, który dotarł do nas bardzo późnym wieczorem, zmęczony i przemoknięty, a którego obecność po raz kolejny udowodniła, że Chałupa wbrew pozorom nie jest z drewna, tylko z gumy. Uczestnicy obozu okazali się bardzo porządnymi oraz wyrozumiałymi ludźmi i pomimo gigantycznego zmęczenia zdużą cierpliwością oczekiwali zakończenia śpiewanek w salonie, zanim rozbili tam swoje obozowisko. Z niemniejszą godnością, po niespełna czterech godzinach snu, znieśli pobudkę, którą zafundowali im pierwsi stołownicy.
  • Pewna przemiła turystka, która z konsekwencją godną podziwu, twierdziła, że Chałupa Elektryków na Polanach Surowicznych, zapewnia ciepłe posiłki. Na poparcie swojej tezy, dysponowała mocnym argumentem – zdjęciem z Facebook-a, przedstawiającym menu. Poczęstowałam ją naszym składkowym bigosem i mam nadzieję, że nie poczuła się urażona, gdyż naprawdę była sympatyczna i miło by było, gdyby nas jeszcze kiedyś odwiedziła. Jej zachowanie uświadomiło mi jednak, jak niezwykle chałupowe poczucie humoru odbiega od poczucia humoru „normalnych ludzi”.
  • Uczestnicy obozu SKPB Warszawa, którzy udowodnili, wbrew ogólnie obowiązującym tendencjom, że nie zawsze rozwój techniki idzie w parze z podniesieniem wydajności pracy. Dzięki ich pomocy w rżnięciu drewna, piłą ręczną typu „moja – twoja”, mieliśmy nacięte drewno na kolejny wieczór i mogliśmy zapewnić wrzątek, chleb i ciepłą strawę dla zbłąkanych turystów.

Myślę, że majówka była udana i zgadzam się ze zdaniem mojego 5-letniego synka, który w dzień wyjazdu powiedział z żalem: „mamusiu, szkoda, że się skończyło… popilibyśmy, potańczyli i pośpiewali jeszcze”.

Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie,

 

Małgorzata „Kulka” Michalska-Idaszek
Bacowa Majówki w Chałupie 2014